Żywe architektury

Opublikowano 13 marca 2015

Pod koniec 2014 roku ukazała się książką Lidia Klein Żywe architektury. Analogia biologiczna w architekturze końca XX wieku.

Wśród ogłaszanych w ostatnich latach konkursów na istotne budynki użyteczności publicznej, zwłaszcza muzea, trudno byłoby wskazać taki, w którym nie pojawiłoby się przynajmniej kilka „blobów” – obłych, kojarzących się z formami natury, generowanych komputerowo projektów.

Wpisując się w rosnące zapotrzebowanie rynku na spektakularne obiekty – ikony, zdominowały one wyobraźnię inwestorów i użytkowników przestrzeni miejskiej.

Książka przygląda się genezie tego zjawiska i poddaje krytycznej analizie koncepcje twórców działających od lat dziewięćdziesiątych XX wieku, którzy imitują rozwiązania zaobserwowane w porządku natury i dopiero z nich wywodzą rozstrzygnięcia projektowe. Takie próby przeprowadzane są głównie przy udziale programów komputerowych używanych do generowania form architektonicznych na wzór procesów biologicznych.

Dla części architektów cyfrowe narzędzia są jednak niewystarczające, a wizja prawdziwie żywej architektury może spełnić się jedynie dzięki zastosowaniu jako budulca materiału biologicznie czynnego.

W obu przypadkach celem jest stworzenie architektury zrywającej z paradygmatem budynku jako statycznego i martwego tworu.

Autorka analizuje prace takich architektów jak John Frazer, Dennis Dollens, Alberto T. Estévez, Greg Lynn, Zbigniew Oksiuta, Lars Spuybroek, grupa UNStudio, Marcos Cruz, Steve Pike i Rachel Armstrong.

Choć działalność większości z nich sytuuje się raczej w sferze koncepcji niż realizacji, ich projekty miały kluczowe znaczenie dla estetyki nadającej kształt dzisiejszej przestrzeni.

Szczegółowa informacja dotycząca publikacji na stronie internetowej Fundacji Kultura Miejsca.

#Architektura #historia sztuki #publ